Po mastektomii ciało się zmienia – to fakt. Ale zmiana nie oznacza końca kobiecości. To może być początek nowej relacji z własnym ciałem. Takiej, w której jest miejsce na akceptację, czułość, codzienną pielęgnację i… kosmetyki, które dodają pewności siebie, a nie tylko kryją. Dbanie o siebie po operacji to nie tylko kwestia estetyki. To mały rytuał codziennego „jestem ważna”, który może naprawdę zmienić samopoczucie.
Pielęgnacja skóry po mastektomii – mniej znaczy więcej
Skóra po mastektomii bywa bardziej wrażliwa – szczególnie w okolicach ramion, klatki piersiowej i pod pachami. Zamiast agresywnych peelingów i mocnych perfumowanych balsamów, warto postawić na:
- delikatne mleczka i emulsje o naturalnym składzie,
- olejki roślinne – np. z migdałów czy pestek winogron, które koją i regenerują,
- kremy bezzapachowe dla skóry suchej lub podrażnionej (szczególnie po leczeniu).
Nie chodzi o to, żeby ukrywać ciało – ale żeby je oswoić, ukoić i przyjąć takim, jakie jest. Zwłaszcza rano i wieczorem, gdy możesz dać sobie 5 minut tylko dla siebie.
Blizna – też zasługuje na uwagę
Nie musi być w centrum – ale też nie musi być pomijana. Blizna po mastektomii to ślad. Można ją traktować jako część nowego rozdziału. W codziennej pielęgnacji warto:
- nawilżać ją lekkimi kremami lub maściami z pantenolem,
- masować ją delikatnie palcami lub miękką szczoteczką – to poprawia elastyczność i zmniejsza napięcia,
- nie zapominać o ochronie przeciwsłonecznej – na odsłonięte miejsca zawsze nakładaj filtr SPF 50.
Nie chodzi o „likwidowanie blizny”, ale o to, by dbać o nią tak, jak o każdą inną część ciała – z uwagą i bez oceniania.
Dekolt, ramiona, dłonie – miejsca kobiecości
Czasem, po mastektomii, kobiety skupiają się tylko na piersi – a przecież kobiecość to też dłonie, szyja, włosy, skóra twarzy. To wszystko, co możesz nadal pielęgnować z przyjemnością i lekkością.
Warto postawić na:
- balsamy z subtelnym rozświetleniem do ramion i dekoltu,
- lekki makijaż z odrobiną różu i ulubionej pomadki – nawet jeśli siedzisz cały dzień w domu,
- mgiełkę zapachową – nie na ciało, a np. na apaszkę lub włosy.
To nie są „detale”. To sygnały dla siebie, że zasługuję, że nadal lubię siebie, że wciąż jestem sobą.
Brafitting i kosmetyki dla komfortu
Dobrze dopasowana bielizna po mastektomii to więcej niż wygoda – to często pierwszy krok do odzyskania pewności siebie. Biustonosze dla amazonek są teraz nie tylko funkcjonalne, ale i piękne. Warto dobrać odpowiedni krój, który nie tylko ukryje protezę, ale podkreśli to, co nadal chcesz wyeksponować.
Podobnie z kosmetykami – szukaj tego, co daje komfort, a nie tylko maskuje:
- kremy BB z SPF i pigmentem rozświetlającym,
- szminki „jak naturalny kolor ust, tylko trochę piękniejsze”,
- pielęgnacja twarzy bez 12 kroków – ale z tymi produktami, które lubisz.
Pielęgnacja po mastektomii to nie obowiązek. To przywilej. Codzienna okazja, by powiedzieć sobie: „nadal jestem kobietą, nadal jestem piękna – tylko inaczej”. Nie musisz wracać do „dawnej siebie”. Możesz stworzyć nową siebie – z blizną, z siłą, z uśmiechem.
Zacznij od balsamu, który lubisz. Od lusterka, które nie ocenia. Od porannego spojrzenia, które mówi: jesteś w porządku – dokładnie taka, jaka jesteś.