-Czy kremy działają?
– Wiele klientek zadaje mi pytanie: „Czy jeśli poddają się zabiegom kosmetologicznym i medycyny estetycznej, to czy w ogóle jest sens kupować kremy?”
Zawsze odpowiadam, że jak najbardziej i to z co najmniej dwóch powodów.
Pielęgnacja domowa jest równie ważna jak gabinetowa. Kremami oczywiście nie osiągniemy tak spektakularnych efektów jak po bardziej inwazyjnych zabiegach, jednak dzięki nim te efekty zoptymalizujemy i utrzymamy na dłużej.
Dla porównania, po zabiegu medycznym też dostajemy leki do kuracji domowej, aby efekt tego zabiegu utrzymać i nie powrócić do stanu sprzed niego.
Podobnie jest z kosmetologią, laseroterapią i medycyną estetyczną. Często zalecam kuracje domowe po to, aby przygotować skórę do zabiegu, na przykład aby ją nawilżyć przed laserowym resurfaceingiem dzięki czemu zabieg będzie skuteczniejszy. Kuracje domowe są często konieczne w czasie trwania serii zabiegowych na przykład przy kuracjach depigmentacyjnych czy liftingujących, jednoczesne stosowanie specjalistycznej kuracji domowej znacznie przyspiesza osiągnięcie pożądanych efektów. Po zakończeniu kuracji gabinetowych z kolei zawsze zaleca się odpowiednio dobraną pielęgnację domową po to, aby efekty wypracowane w trakcie zabiegów pozostały z nami jak najdłużej.
-Czy na pewno droższe kremy są lepsze?
-To wszystko tak naprawdę zależy od producenta i jego podejścia do klienta. Niestety bardzo często płacimy za marketing, nie możemy tez oczekiwać od kremu z sieciowej drogerii, że zdziała cuda. Przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jaki skład powinien mieć dobry krem. Okazuje się jednak, że większość klientek nie jest w stanie odróżnić dobrego składu od tego niewartego uwagi. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ producenci uciekają się do wielu podstępów, i tak na przykład to, że ktoś napisał na opakowaniu, że krem ma w składzie 20% Wit C albo zawiera retinol jeszcze nic nie znaczy. Witamina C może być w formie, która w ogóle nie przenika przez naskórek a stężenie retinolu tak małe, że prawie homeopatyczne.
Szukając odpowiedniego kosmetyku dla siebie najlepiej wspomóc się wiedzą fachowców, konsultacja z kosmetologiem, który obejrzy skórę, przeprowadzi wywiad i na tej podstawie oceni to czego skórze najbardziej brakuje a jednocześnie ma wiedzę i dostęp do preparatów profesjonalnych, których na próżno szukać w drogeriach. Kremy które dostępne są do odsprzedaży w gabinetach kosmetologicznych najczęściej nie są obciążane marżą za marketing jak w przypadku produktów z wielkich koncernów. Klient płaci w większości za skład. Musimy liczyć się z tym, że „dobry skład” – czyli duże stężenia dobrej jakości składników też musi mieć swoją cenę.
Dobry krem może kosztować więcej, ale cena zawsze musi być adekwatna do składu, a ten pomogą nam ocenić profesjonaliści w gabinecie kosmetologicznym.
-Jak szybko powinniśmy zauważyć efekty działania kremu?
-Niektóre firmy uciekają się do małych podstępów, aby przekonać klienta do swoich produktów, bardzo mocne składniki kondycjonujące podobne do sterydów będą po pierwszych kilku aplikacjach powodowały tak zwany efekt „WOW”. Są to często substancje działające jedynie na poziomie naskórka i kiedy receptory w komórkach się nimi wysycą to paru aplikacjach przestajemy czuć jakikolwiek efekt. Najczęściej na działanie dobrych preparatów musimy poczekać. To trochę tak jak ze sterydami, działają od razu jednak w dłuższym rozrachunku są wręcz szkodliwe. Dobry kosmetyk to taki który przeniknie warstwę rogową naskórka i wniknie głębiej. Przez pewien okres możemy w ogóle nie odczuwać jego działania, a w niektórych przypadkach odczuwać nawet lekki dyskomfort jak to ma miejsce w przypadku preparatów z retinolem czy mocznikiem. Jednak po paru tygodniach zauważymy efekt w postaci ogólnej lepszej kondycji skóry.
Od kremów nie możemy wymagać zbyt wiele, tak samo jak nie możemy oczekiwać, że po jednym zabiegu odmłodzimy się o dwadzieścia lat jeśli przez ostatnie dwadzieścia lat nic nie robiliśmy dla naszej skóry.
Warto sobie odpowiedzieć na pytanie co może dobry krem, a czego nie.
Krem na pewno nie podniesie konturu twarzy jak obiecują kolorowe reklamy, tu potrzebne są nici lub wolumetria, nie wypłyca zmarszczek i bruzd jak botoks, nie usunie też blizn i rozstępów jak laser, ale krem jest w stanie nawilżyć, pobudzić metabolizm fibroblastów, czyli zwiększyć produkcję kolagenu, zmniejszyć degradację włókien kolagenowych, wyrównać koloryt skóry, złagodzić stany zapalne i łojotokowe, wygładzić drobne zmarszczki. Kremy to najlepsza prewencja, a wiadomo, że działań prewencyjnych często nie możemy zauważyć gołym okiem.
Jedno jest pewne u klientek, które stosują dobrej jakości preparaty w domu mamy mniej pracy w gabinecie ?